22.11.2017

Witajcie drodzy czytelnicy/czytelniczki. Zakładam bloga o charakterze bardzo prywatnym i lekkim. Będą tutaj pojawiały się różne wpisy zachaczające nie tylko o świat IT.

Pozdrawiam - Garsa Interactive.

Nowy WOLF - potrzeba, matką wynalazków.

   Wczoraj zainstalowałem nowego Wolfensteina II : The New Colossus. Mój obecny rig to min. GTX970 od Zotaca z Blowerem (głośne ustrojstwo). Ku wielu uprzedzeniom i niepochlebnym materiałom odnośnie samego działania gry na kartach nvidii, postanowiłem od razu odpalić grę na ustawieniach ULTRA. Gra utrzymywała cały czas w miarę od 60-57 FPS. Jednak karta pieruńsko głośno chodziła. W sumie nie zdziwiło mnie to na początku, bo tego typu praca nie była u niej rzadkością - nie oszczędzam jej. Jednak po pewnej chwili zauważyłem, że przy obciążeniach rzędu 50-60 % temperatura przekracza 77 stopni! Odpaliłem MSI Afterburner i zobaczyłem, że alert karty to 79 stopni. 

   Wszystko stało się jasne. Pasta termo na GPU jest do wymiany. Miałem nietęgą minę, bo naoglądałęm się i nasłuchałem, że karty GTX970 korzystają również z termopadów, których niestety nie miałem - tylko termoprzewodząca pasta do CPU. Bez większego zamysłu wzruszyłem rękoma i zabrałem się do rozbierania pc, aby dostać się do karty (mała obudowa). Po krótkiej chwili miałem już GPU nazewnatrz. Znalazłem odpowiednie śrubokręty, obczaiłem o co chodzi, gdzie są śruby od chłodzenia procesora graficznego no i z drżącymi rękoma (kocham mojego 970) zacząłem go rozkręcać. rozebrałem go, posegregowałem śruby, żeby nie pomylić ich miejsca, zerwałęm plomby gwarancyjne. 

   Czyściłem procesor karty alkocholem do elektroniki (taki jak do czyszczenia CPU), wacikami do uszu - zużyłem ich z 20 i papierem toaletowym (miękkim). Zajęło mi to prawi godzinę. Oczyszczony procesor posmarowałem dużą ilością pasty. Napisałęm nią "X" na rdzeniu i dodałem dwie kropki po bokach. Ostrożnie skręciłem całą kartę, odprawiłem magiczne modły " Proszę.. działaj" i odpaliłem PC. 

    - Jest obraz. Ok czyli połowa sukcesu. Odpalam grę... działa- zyskałęm ok 10-15 stopni . Robiłem to 1 raz z minimalną wiedzą na ten temat, ale opłąciło się. Dlatego.. czasem warto zaryzykować ;) to na tyle. Blog ma luźny charakter, nie oczekujcie kokosów od razu :D 


Dzięki i pozdrawiam - gajda2000.


 2017.11.24

Dzisiaj dalsze testy karty pod obciążeniem. Wszystko wskazuje na to, że zabeigi wymiany pasty i czyszczenie pomgły. Nie wkręciłem dwóch srubek od obudowy karty (ciężko wchodziły, a na siłę nie chciałem ich dokręcać, są mało istotne spajają z jednej strony plastikową obudowę). 




Dodaj komentarz






Dodaj

Stare dzieje internetu i komputerów...
© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl